Chemia miłości, czyli co dzieje się w ciele podczas orgazmu

Chemia miłości, czyli co dzieje się w ciele podczas orgazmu

Najbardziej seksowną częścią człowieka jest mózg. To w nim dochodzi do orgazmu, on steruje chemią miłości. Można go jednak trochę oszukać!

Ośrodkiem przyjemności jest mózg. To w nim zbiegają się wszystkie informacje płynące z ciała i to on mówi, że coś jest dla nas przyjemne lub nie. Jednych podnieca pocałunek w szyję inni czują rozkosz podczas kąsania pośladków. To właśnie mózg jest za to odpowiedzialny, choć nie samodzielnie. Wiele z naszych preferencji wynika z prostej budowy fizjologicznej. Przyjemność związana z dotykiem, to tak naprawdę miliony informacji płynące z zakończeń nerwowych (receptorów) na skórze i pod nią. Generalne zasady co do miejsc wrażliwych są wspólne, ale każdy człowiek jest nieco inny. Dla jednej osoby delikatny dotyk będzie wystarczająco mocną stymulacją, a dla zakończeń nerwowych ukrytych pod tkanką tłuszczowych drugiej osoby odpowiedni będzie mocniejszy uścisk. Choć więc to mózg kieruje naszymi miłosnymi uniesieniami, to można go oszukać, a raczej zmusić do pewnych reakcji właśnie poprzez odpowiednią stymulację, zwłaszcza gdy przejdziemy do naszych narządów płciowych.

Co znajdziesz w tym artykule

Rodzaje orgazmu

Francuskie badanie wykazało, że kobiety doświadczają dwóch różnych rodzajów orgazmu – łechtaczkowego i pochwowego. Te orgazmy są także zależne od stymulowania różnych zakończeń nerwowych. Dla porównania: sama łechtaczka ma ponad osiem tysięcy zakończeń nerwowych. Jeśli weźmiemy podobną powierzchnię pochwy, tych zakończeń będzie mniej. Tam jednak ukrywa się magiczny punkt G. Z tym, że dziś eksperci nie mówią już o jednym tajemniczym punkciku, lecz o szczególnie wrażliwej przedniej ścianie pochwy.
Panowie, pod tym względem są trochę prostsi w obsłudze. Wprawdzie badacze potwierdzają wrażliwe miejsce w okolicy prostaty, ale nadal najbardziej unerwionyjest penis. Ma on jednak tylko połowę zakończeń nerwowych w porównaniu z łechtaczką.

Układ nerwowy a orgazm

W przypadku mężczyzn i kobiet istnieją cztery rodzaje nerwów odpowiedzialnych za przesyłanie informacji do mózgu podczas orgazmu. Nerw podbrzusza przesyła sygnały z macicy i szyjki macicy u kobiet oraz z prostaty u mężczyzn. Nerw miednicowy przekazuje sygnały z pochwy i szyjki macicy u kobiet oraz z odbytu obu płci. Nerw sromowy transmituje dane z łechtaczki u kobiet, a z moszny i penisa u mężczyzn. Nerw błędny przenosi sygnały z szyjki macicy, macicy i pochwy u kobiet

Fala przed porgazmem

Poziom przyjemności, jej intensywność, zależy od ilości tych substancji. Obszary mózgu owładnięte przez podniecenie seksualne obejmują jądro migdałowate, jądro półleżące, brzuszny obszar nakrywowy (VTA), móżdżek i przysadkę mózgową. Impulsy są tak silne, że następuje „wyłączenie części” mózgu (boczna kora oczodołowo-mózgowa za lewym okiem). Jesteśmy przez chwilę w stanie głębokiego odurzenia, które może być nawet porównywane do odurzenia heroiną. Orgazm, na moment, oddala od nas wszelkie lęki i obawy. U kobiet rozluźnienie ciała migdałowatego i hipokampa dodatkowo zmniejsza emocje, powodując stan podobny do transu, a u mężczyzn obniża agresję.

Hormony odpowiedzialne za orgazm

Nasze ciało jest wielką fabryką chemii, która steruje także nami podczas seksu. Wraz z podnieceniem zmienia się ukrwienie. Erekcja to właśnie napływ krwi do ciał jamistych w członku. Zaczerwienione usta, sutki, szyja, dekolt – to także objaw wzrastającego przepływu krwi, za co odpowiada w dużym stopniu tlenek azotu rozszerzający naczynia krwionośne. Adrenalina napędza serce do szybszego tłoczenia owej krwi. Rośnie poziom dopaminy. Podobnie dzieje się też z oksytocyną i wazopresyną, które zaczynają krążyć we krwi jeszcze przed zbliżeniem. Oksytocyna jest uznawana za hormon odpowiadający za przywiązanie. Więc seks może ułatwić zakochanie lub oksytocyna utrudnić rozstanie po seksie. W trakcie orgazmu następuje także wystrzał serotoniny, neurotransmitera uznawanego za hormon szczęścia. Jesteśmy szczęśliwi i odurzeni.

Chemia miłości

Skoro już szczęśliwie doświadczyliśmy orgazmu, a w naszej krwi krąży oksytocyna i miesza się z testosteronem (testosteron jest produkowany zarówno przez mężczyzn jak i kobiety) to nie dziwcie się przemożnej potrzebie snu. Tak działa właśnie miłosna mieszanka chemiczna.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.