Libido kobiet. Co na nie wpływa i jak zwiększać apetyt na seks?
Na poziom kobiecego libido największy wpływ mają hormony, których stężenie zmienia się wraz z fazami cyklu. Dlatego w zależności od dnia cyklu ochota na seks może rosnąć lub spadać. Poznajmy skoki w sile seksualnego temperamentu i dostosujmy sztukę kochania do swoich potrzeb.
Pojęcie libido – popędu seksualnego – wprowadził Zygmunt Freud. Według jego teorii libido jest głównym motorem działania człowieka i źródłem jego energii. Koncepcja Freuda dziś jest poddawana krytyce, a tym terminem określa się seksualny temperament, który zależy od wielu czynników. Stereotypowo to mężczyznom przypisuje się większe zapotrzebowanie na seks. W rzeczywistości poziom libido jest kwestią indywidualną, w większym stopniu uwarunkowaną przez geny niż płeć.
Co znajdziesz w tym artykule
Na chęć do uprawiania seksu wpływają:
- hormony,
- kondycja psychiczna,
- wzajemne relacje w związku,
- stan zdrowia
- sposób życia.
Największą rolę w tej kwestii seksualnego temperamentu u obu płci odgrywają hormony. W przypadku kobiet są to estrogeny i testosteron. Stężenie tego ostatniego u kobiet jest kilkadziesiąt razy niższe niż u mężczyzn, ale wciąż ma istotne znaczenie dla rozpalenia seksualnej żądzy. Zmiany w ilości hormonów i w proporcjach między nimi w ciągu cyklu miesiączkowego również oddziałują na kobiecy temperament.
Po 7. dniu cyklu – pik libido
Największą ochotę na seks kobiety odczuwają w okolicach owulacji, kiedy poziom estrogenów jest zwykle najwyższy. Wzrost ich stężenia zaczyna się mniej więcej od siódmego dnia cyklu. Poziom testosteronu w cyklu miesięcznym jest mniej więcej stały, choć nieznaczne jego podwyższenie również przypada na owulację. Nic dziwnego więc, że właśnie wtedy zazwyczaj odczuwane jest zwiększone pożądanie. Estrogeny uwrażliwiają na seksualne bodźce, m.in. na dotyk, dlatego, gdy ich poziom jest wysoki, pieszczoty sprawiają wyjątkową przyjemność. W tym czasie pochwa staje się szybciej i bardziej nawilżona. Niektóre badania stwierdzają również, że w dniach poprzedzających owulację powiększa się łechtaczka.
Owulacja – czas do flirtów
Estrogeny – wchodząc w reakcję z neuroprzekaźnikami, takimi jak serotonina i dopamina – poprawiają nastrój i zwiększają motywację do działania, co również może przekładać się na psychiczną gotowość do seksu. Miłości sprzyja też wpływ estrogenów na urodę: za ich sprawą poprawia się cera i wygląd włosów, zwiększając poczucie atrakcyjności i swobody. Testosteron natomiast dodaje pewności siebie i zwiększa poziom energii. W tym czasie kobiety mają skłonność do erotycznego fantazjowania, flirtu i – często – nie potrzebują długiej rozgrzewki, by osiągnąć orgazm, który – przynajmniej statystycznie – jest bardziej intensywny niż w pozostałych fazach cyklu.
Po owulacji – spadek libido
Po owulacji spada stopniowo poziom estrogenów, a podwyższa się stężenie progesteronu. W efekcie apetyt na seks jest mniejszy. Obniża się też nastrój, dlatego zamiast seksu kobiety wolą przytulanie, poszukując w ramionach wsparcia. Piersi stają się bardziej tkliwe, a dotyk może być bolesny. Organizm czasami zatrzymuje wodę, brzuch robi się obrzmiały, a nogi spuchnięte. Mogą pojawić się bóle głowy i wahania nastroju, co również nie sprzyja seksualnym igraszkom. Warto jednak wiedzieć, że u niektórych kobiet pożądanie wzrasta tuż przed miesiączką, a nawet w jej trakcie, bo człowiek jest bardziej skomplikowany niż chemia, która rządzi fizjologią. Ochocie na seks w tym – zdawałoby się – niesprzyjającym okresie może sprzyjać brak lęku przed zajściem w ciążę (uwaga: to nie jest 100% metoda antykoncepcyjna) czy świadomość, że miłosne zbliżenie pomaga zmniejszyć często występujące podczas miesiączki migrenowe bóle głowy.
Uprawianie seksu… zwiększa ochotę na seks
Okres zmniejszonego pożądania nie musi oznaczać całkowitej seksualnej abstynencji, choć zbliżenia seksualne wymagają wtedy niespiesznego rytmu i wydłużonej gry wstępnej. Warto jednak wiedzieć, że sam seks jest świetnym afrodyzjakiem, zwiększającym poziom erotycznych potrzeb, bo podczas niego wzrasta poziom estrogenu i endorfin – hormonów przyjemności. Chcemy więc ten stan powtarzać, bez względu na moment cyklu miesięcznego.
Jak zwiększyć apetyt na seks?
Dbajmy o zdrowie
Złe samopoczucie nie sprzyja pożądaniu, a depresja czy niedoczynność tarczycy mogą je znacznie osłabić. Libido obniża też wiele leków antydepresyjnych, ale depresję trzeba leczyć, bo wraz z ustępowaniem choroby powraca chęć do życia, w tym do intymnych kontaktów.
Uprawiajmy sport
Wysiłek fizyczny relaksuje, a stres to główny czynnik spadku libido. Każda aktywność fizyczna przyczynia się do wzrostu poprawiających nastrój endorfin, a wysiłek siłowy sprzyja podwyższeniu testosteronu w organizmie, kierując myśli w stronę seksualnych igraszek. Poza tym, regularne ćwiczenia rzeźbią ciało, sprzyjając akceptacji swojego wyglądu, a to przekłada się na pewność siebie w sypialni.
Wysypiajmy się
Deficyt nocnego wypoczynku osłabia pożądanie.
Nie przesadzajmy z alkoholem
Kieliszek lub dwa czerwonego wina mogą podnieść poziom libido. Czerwone wino rozszerza naczynia krwionośne i zwiększa dopływ krwi do kluczowych dla pobudzenia obszarów, a niewielka ilość alkoholu relaksuje, odpręża i ośmiela.
Jedzmy zdrowo i nie za dużo
Zwróćmy szczególną uwagę na przyprawy, które zwiększają przepływ krwi, czyli chili, pieprz cayenne, cynamon i imbir. Do naturalnych afrodyzjaków zalicza się też owoce morza, szparagi, figi, lubczyk i gorzką czekoladę. Uwaga: tłusta kuchnia osłabia ochotę na seks.
Pielęgnujmy związek
Zarówno znudzenie, jak i konflikty nie sprzyjają pożądaniu.
Uprawiajmy seks
bo w ten sposób będziemy mieli ochotę na więcej.
Czy pigułki antykoncepcyjne zabijają pożądanie?
Co prawda syntetyczne hormony niwelują naturalne (te związane z miesięcznym cyklem) skoki pożądania – bo odgórnie sterowane hormony nie podlegają cyklicznym wahaniom – ale nie oznacza to, że całkowicie likwidują ochotę na seks. Czasami jednak kobiety biorące pigułki antykoncepcyjne o silnym antyandrogennym działaniu mogą szczególnie narzekać na spadek libido. W takiej sytuacji można pomyśleć o zmianie na te o innym składzie lub innej dawce hormonów. Warto jednak wziąć pod uwagę, że skuteczne zapobieganie niechcianej ciąży, może zwiększać ochotę na seks, nawet gdy osiągnięcie orgazmu wymaga wtedy więcej czasu i starań.