Co może krem?
Kosmetyki to chemia, a nie magia. Nie odmłodzą nas jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. W żadnym z tysięcy dostępnych kremów, serów, kompresów, emulsji nie znajdziemy eliksiru, będącego gwarantem wiecznie młodego wyglądu. Krem, nawet najdroższy, nie zahamuje procesów starzenia i zmian zachodzących w skórze wraz z wiekiem. Natomiast, stosując go systematycznie będziemy starzeć się wolniej i ładniej, a nasza skóra będzie zdrowsza.
Aby wiedzieć, jak działać krem, trzeba – choćby w zarysie – znać budowę skóry. Zewnętrzna jej warstwa to naskórek. Zbudowany jest z ułożonych jedna przy drugiej komórek, a przerwy pomiędzy nimi uszczelnione są lipidami i kwasami tłuszczowymi. Pod nią znajduje się skóra właściwa, a w niej naczynia krwionośne i gruczoły potowe. Niżej leży tkanka podskórna, a pod nią skóra właściwa. To w niej znajdują się włókna kolagenowe i elastynowe (stanowiące rusztowanie skóry), naczynia krwionośne i zakończenia nerwów (odpowiedzialne za odczuwanie między innymi dotyku, ucisku, zimna, ciepła oraz bólu). Wszystkie procesy dotyczące starzenia się skóry zachodzą w warstwie skóry właściwej.
Co znajdziesz w tym artykule
Skóra ma chronić
Ponieważ główną funkcją skóry jest ochrona przed wnikaniem szkodliwych substancji, już zewnętrzna warstwa jest barierą, którą (o ile nie jest mechanicznie przerwana) trudno sforsować zarówno drobnoustrojom, zanieczyszczeniom z powietrza czy wody, jak i… składnikom kremów. Skóra nie ma bowiem inteligentnego systemu, który automatycznie odróżnia sojusznika od wroga. Dlatego sygnał „stop, nie idziesz dalej” wysyłany jest wszystkim substancjom, które mają z nią styczność. Także tym pożytecznym składnikom zawartym w kosmetykach aplikowanych na naskórek.
Właściwości kremu przeciw zmarszczkom
Czy więc deklaracje producentów o przenikaniu składników pielęgnacyjnych „w najgłębsze warstwy skóry” to bajka? Nie. Niektóre składniki – np. witamina E – przez to, że są rozpuszczalne w tłuszczach, mogą przeniknąć przez warstwę lipidów naskórka. Natomiast zaawansowany technologicznie krem – uzbrojony na przykład w peptydy (aktywne białka, które poprawiają komunikację między komórkami skóry), ważne dla skóry witaminy A i C, albo proteiny roślinne czy naturalne cukry – może zadziałać głębiej niż tylko na powierzchni naskórka. Może wzmocnić tkankę podporową skóry (jej „rusztowanie”), pobudzić syntezę czynników wzrostu (czyli przyczynić się do lepszej jej regeneracji), poprawić nawilżenie, uzupełnić braki lipidów (więc i przeciwdziałać suchości, a na suchej skórze zmarszczki są bardziej widoczne), poprawiać gęstość, elastyczność i jędrność. Przy regularnym stosowaniu na pewno sprawi, że cera będzie wyglądała na młodszą, gładszą i zdrowszą. Ba, dobre produkty przez czas ich stosowania mogą dać nawet efekt lekkiego liftingu. Jednak uwaga: tylko przez czas ich stosowania. Skóra nie ma bowiem mechanizmów gromadzenia cennych substancji, więc trudno oczekiwać, że krem na trwale uniesie policzki, uniesie linię żuchwy czy wygładzi bruzdy na szyi.
Badania in vitro kontra odczucia kobiet
Producenci kosmetyków, zapewniając, że ich kremy przeciwzmarszczkowe działają, przywołują przeprowadzane przez siebie badania.
- Te in vivo (na żywych komórkach skóry) – których wyniki wyrażone są w procentach obrazujących stopień redukcji zmarszczek po określonym czasie aplikacji, wzrost gęstości skóry, poziom jej nawilżenia.
- Te prowadzone na probantkach, czyli kobietach, które owych kremów przez określony czas systematycznie używały.
Gwiazdki, które odczytamy po konkretnych danych liczbowych, oznaczają, ile kobiet zostało włączonych do badania, oraz w jakim laboratorium przeprowadzono testy oddziaływania określonych substancji na komórki skóry. Czytajmy więc etykiety: sprawdźmy, czy testy potwierdzone zostały przy użyciu odpowiednich urządzeń pomiarowych, czy są (jedynie) wynikami badań satysfakcji konsumentek (i ile kobiet zostało włączonych do badań). A przede wszystkim pamiętajmy, że krem może przynieść deklarowane rezultaty tylko wtedy, gdy jest używany.
Jakich składników szukać w kremie przeciwzmarszczkowym?
Na pewno witaminy A, czyli retinolu. To jeden z najsilniej regenerujących składników, doskonały nie tylko dla skór dojrzałych, zwiotczałych, ale i trądzikowych (ze względu na właściwości złuszczające i wzmacniające). Jest tylko jedno „ale”. Aby retinol zadziałał musi być zamknięty w specjalnej cząsteczce transportującej. Słowem: popularna apteczna maść retinolowa nie będzie miała tych samych właściwości, co krem pielęgnacyjny z retinolem. Pożądana jest także obecność witaminy C. Ma ona właściwości przeciwutleniające, wzmacnia włókna kolagenowe i wpływa na ich wzrost, rozjaśnia też skórę. „Problemem” witaminy C jest jednak to, że błyskawicznie się utlenia. Aby dotarła do skóry właściwej, trzeba ją zamknąć w nośnikach lub zamienić na formę rozpuszczalną w tłuszczach (kwas askorbinowy rozpuszcza się w wodzie). W kremie przeciwzmarszczkowym dobrze jest też poszukać peptydów, czyli małych cząsteczki białek powstałych z połączenia co najmniej dwóch aminokwasów. Co dobrego zrobią dla naszej skóry? Mogą być wykorzystywane zarówno jako transportery innych cennych substancji aktywnych, jak i „podpórki skóry” spłycające zmarszczki. I w końcu dobrym składnikiem pielęgnacyjnym jest kwas hialuronowy. Wiąże wodę w naskórku, co sprzyja dobremu nawilżeniu skóry. A nawilżona skóra to płytsze wizualnie zmarszczki, elastyczna i miękka skóra i nieco lepszy jej koloryt.
Nie tylko kosmetyki
Mimo że nikt z nas nie uniknie zmarszczek, odpowiedni styl życia może wspomóc młody wygląd wbrew metryce.
- Zrezygnujmy z nadmiernego opalania.
Promienie słoneczne są odpowiedzialne za starzenie się skóry w większym stopniu niż geny. - Rzućmy palenie.
Nikotyna powoduje uwalnianie enzymu, który rozkłada kolagen i elastynę. - Zadbajmy o to, co jemy.
Ważne są ryby – zwłaszcza te bogate w kwasy omega-3, które działają od środka jak „wypełniacze” zmarszczek. Kluczem do młodo wyglądającej skóry są również antyoksydanty, chroniące ją przed skutkami fotostarzenia. Antyutleniacze znajdziemy w kakao oraz w warzywach i owocach.