Astaksantyna na piękną skórę

Astaksantyna na piękną skórę

Zielona alga od tysięcy lat chroni ciała zwierząt. Teraz naukowcy przekonują, że może chronić także skórę człowieka. Jest wsparciem dla osób opalających się i tych, którzy szukają eliksiru młodości.

Skóra to nasza zewnętrzna bariera ochronna oddzielająca narządy wewnętrzne od środowiska zewnętrznego. Chroni nas, pomaga oddychać i odbierać bodźce ze świata. Skóra to także najbardziej widoczna wizytówka naszego zdrowia. Jej żywy, lekko różowy, złotawy odcień kojarzony jest z witalności, energią, młodością. Sucha, pomarszczona, blada skóra jest z kolei postrzegana jako oznaka słabego zdrowia, starzenia się. Tymczasem ostatnie badania pokazują, że astaksantyna może odmładzać skórę od wewnątrz.

Astaksantyna odmładza skórę

Wiele osób zastanowi się w tym momencie, jak to możliwe, że barwnik (karotenoid), który obficie występuje w algach może być uznawany za „eliksir” młodości. Tak naprawdę to spore uproszczenie i chodzi głównie o antyoksydacyjne zdolności astaksantyny.
Z przewodu pokarmowego człowieka jest ona dystrybuowana do większości organów w ciele. Gromadzi się także w skórze, gdzie przedostaje się do wszystkich warstw.
Badania na ludziach wykazały, że 6 mg dziennie astaksantyny przez 6-8 tygodni zmniejsza zmarszczki kurze łapki, utratę wody i plamki starcze, jednocześnie zwiększając zawartość wilgoci, elastyczność i teksturę skóry zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet.

Przeciwsłoneczna ochrona astaksantyną

Dlaczego się opalamy? W największym skrócie chodzi o wpływ promieni ultrafioletowych na barwnik zawarty w skórze. Opalenizna bywa jednak mylona z podrażnieniem przez słońce, lub wręcz poparzenie. Czerwona skóra to reakcja na zbyt intensywne działanie promieni UV i temperatury w krótkim czasie. Jednak i poparzeni i opalanie jest rodzajem stresu dla skóry. Pojawia się w niej sporo wolnych rodników, które wywołują efekty starzenia, takie jak zwiotczenie skóry i zmarszczki i sprzyjają innym niekorzystnym, czasem niebezpiecznym zmianom w skórze.

Dlatego japońscy naukowcy postanowili ocenić wpływ suplementacji przeciwutleniaczem pochodzącym z alg, astaksantyną, na niszczenie skóry wywołane promieniowaniem UV. Badani otrzymywali 4 mg astaksantyny dziennie lub placebo przez 9 tygodni. Grupa astaksantyny wykazała mniejsze zaczerwienienie skóry (rumień) w porównaniu z placebo. Ponadto grupa astaksantyny miała zmniejszoną utratę wilgoci na skórze w napromieniowanym obszarze w porównaniu z placebo. Subiektywne wrażenia, takie jak gładkość skóry i jej tekstura w obszarach nie napromieniowanych także zostały znacznie poprawione przez astaksantynę. Japończycy są więc zdania, że astaksantyna może chronić przed niszczeniem skóry wywołanym promieniowaniem UV i pomaga utrzymać zdrową skórę u zdrowych ludzi.

Krem do opalania, czy suplementy

Tu warto wskazać na różnice między kremami ochronnymi, a przeciwutleniaczami przyjmowanymi doustnie. Krem, w dużym stopniu jest barierą fizyczną. Warstwa zawierająca składniki chroniące przez promieniami UV jest tak długo skuteczna, jak długo pozostaje na skórze. To oznacza, że mycie, wycieranie, pocenie się, ogranicza działanie ochronne kremów. Z drugiej strony aby suplementacja była skuteczna musi upłynąć odpowiednia ilość czasu. Przytaczane badania trwały kilka tygodni. Eksperci twierdzą więc, że ochronny efekt astaksantyny będzie więc spotęgowany przez jednoczesną suplementację i jej miejscowe stosowanie.

Źródła:

  1. Tominaga K, Hongo N, Karato M, Yamashita E. Cosmetic benefits of astaxanthin on humans subjects. Acta Biochim Pol. 2012;59 (1):43-7.
  2. Naoki Ito, Shinobu Seki, Fumitaka Ueda. The Protective Role of Astaxanthin for UV-Induced Skin Deterioration in Healthy People—A Randomized, Double-Blind, Placebo-Controlled Trial. Nutrients. 2018 Jul; 10(7): 817.
Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.