8 rzeczy, które warto wiedzieć o zapaleniu pęcherza, by nie mieć zepsutych wakacji
Ból w podbrzuszu, pieczenie przy oddawaniu moczu i wizyty w toalecie co kilka minut z dużym prawdopodobieństwem oznaczają, że do dróg moczowych dostały się bakterie, wywołując ostre zapalenie cewki moczowej lub wyżej – pęcherza. Ponieważ tego typu infekcje często pojawiają się latem, warto wiedzieć, jak się przed nimi chronić i co zrobić, gdy jednak się pojawią w czasie wakacyjnego wypoczynku.
Co znajdziesz w tym artykule
1. Zapalenie dróg moczowych to głównie problem kobiet
Kobieca podatność na zakażenia układu moczowego wynika przede wszystkim z anatomii: kobiety mają krótszą cewkę moczową, a to sprawia, że bakterie mają krótszą drogę do pęcherza. Poza tym w przypadku kobiet obok ujścia cewki znajduje się ujście pochwy, a obok niej ujście odbytu, a tak bliskie sąsiedztwo tych struktur dodatkowo sprzyja przenoszeniu bakterii (przede wszystkim jelitowych – pałeczki okrężnicy) w okolice cewki moczowej.
2. Zapaleniom pęcherza sprzyjają wakacyjne wyjazdy
Zapaleniu dróg moczowych sprzyja zarówno wychłodzenie jamy brzusznej, czyli np. długie kąpiele w zimnej wodzie, siedzenie w mokrym kostiumie kąpielowym, siadanie na chłodnej ziemi, chodzenie w przemoczonych butach, jak i przegrzanie okolic intymnych, czyli noszenie zbyt obcisłej bielizny ze sztucznych włókien i zbyt dopasowanych spodni, ale też długa jazda na rowerze. Bezpośrednimi winowajcami infekcji jednak zawsze są patogeny: w 90% bakterie (najczęściej E. coli), rzadziej wirusy, sporadycznie grzyby. Do zakażenia może dojść także w przypadku niezachowania właściwej higieny intymnej oraz w czasie kontaktów seksualnych bez zabezpieczenia, bo otarcia, do których dochodzi w trakcie współżycia, ułatwiają drobnoustrojom przenikanie wewnątrz organizmu. Dlatego, będąc w stałym związku, nawracające zakażenia układu moczowego wymagają diagnozowania i leczenia obojga partnerów.
3. Zakażenia układu moczowego wynikają ze spadku odporności
Nie każda kobieta, która o świcie będzie chodzić na bosaka po mokrej trawie albo posiedzi na plaży w mokrym kostiumie, od razu zaziębi pęcherz. To kwestia kondycji układu odpornościowego, który – jeśli jest osłabiony – w sytuacji wyziębienia łatwiej podda się infekcji. Fakt, że zapalenie pęcherza tak często zdarza się kobietom w wakacje jest konsekwencją tego, że po roku ciężkiej pracy nasza odporność na urlopie spada. Na częstsze infekcje układu moczowego narażone są osoby chorujące na cukrzycę; w takiej sytuacji nie tylko we krwi, ale i w moczu pojawiają się duże stężenia glukozy, która jest idealną pożywką dla bakterii. Ryzyko infekcji zwiększa także długie zaleganie moczu w pęcherzu (który może wynikać z przedłużania czasu, jaki upływa od parcia na pęcherz do wizyty w toalecie), mała podaż płynów oraz zmiany anatomiczne związane z wiekiem – obniżanie się pęcherza i skrócenie cewki moczowej.
4. Zapalenie cewki moczowej daje podobne objawy co infekcja intymna
Infekcje układu moczowego dają objawy silnego parcia na pęcherz: co chwilę biegamy do ubikacji, a jednocześnie nie możemy oddać moczu całkowicie. Tej czynności towarzyszy piekący ból. Nasila się on pod koniec mikcji, co związane jest ze stykaniem się zmienionych zapalnie ścian pęcherza, gdy staje się pusty. Ten rodzaj dyskomfortu w okolicy narządów płciowych można pomylić z infekcją intymną. Jednak – co ważne – zakażeniu pochwy towarzyszy stałe pieczenie okolicy przedsionka pochwy, nawet wtedy, gdy nie oddajemy moczu, a także występowanie upławów, których nie ma przy zapaleniu cewki. Pamiętajmy także: ani w zapaleniu pęcherza, ani w zapaleniu cewki moczowej nie występuje ból w okolicy nerek. Taki symptom może wskazywać na kamicę moczową lub inne schorzenia, wymagające kontaktu z lekarzem.
5. Zapalenie pęcherza może nie dawać objawów
Tak też się zdarza! Bywa bowiem, że mimo gromadzenia się w pęcherzu licznych bakterii, proces chorobowy przebiega bez bólu czy nawet dyskomfortu, a badanie moczu (a czasami nawet jego posiew) nie wykazuje nieprawidłowości. Dzieje się tak, ponieważ – po pierwsze – systematycznie opróżniamy pęcherz, więc organizm w naturalny sposób bakterie usuwa i w porcji pobranego do badania moczu akurat może być ich za mało, po drugie – może zdarzyć się tak, że próbkę pobrano nieprawidłowo, a wówczas wynik również okaże się niemiarodajny. Dlatego najlepiej pobierać mocz rano, po uprzednim podmyciu się i pochodzący z tzw. „środka strumienia”, a nie z początku mikcji.
6. Gdy objawy ograniczają się do pieczenia przy oddawaniu moczu, możemy próbować samoleczenia
Jeśli problemy z pęcherzem występują sporadycznie (lub w ogóle zdarzyły się po raz pierwszy), nie mamy gorączki, nie odczuwamy bólu w okolicy brzucha czy pleców, możemy spróbować samoleczenia. Poprośmy w aptece o preparat z furaginą, która ma działanie przeciwbakteryjne. Pamiętajmy przy tym, by systematycznie opróżniać pęcherz oraz dużo pić, bo pomaga to w przepłukiwaniu dróg moczowych i przeciwdziała gromadzeniu się w nich bakterii. Natomiast jeśli po 2–3 dniach zażywania furaginy, i innych suplementów rekomendowanych do wspomagania leczenia zapaleń dróg moczowych, objawy nie ustępują, nie prośmy o kolejną porcję leków bez recepty, tylko idźmy do lekarza. Prawdopodobnie konieczny będzie antybiotyk (przyjmowany przez 7–10 dni). I choć poprawa samopoczucia zwykle przyjdzie już po kilkunastu godzinach od wzięcia pierwszej dawki, ważne, aby nie przerywać kuracji. W przeciwnym razie może nastąpić uodpornienie się bakterii na antybiotyk.
7. Terapię zakażeń układu moczowego dobrze wspomóc lekami ziołowymi
Leczenie zakażeń układu moczowego prowadzone przy użyciu furaginy warto wspomóc preparatem z czystej żurawiny albo żurawiny połączonej z ekstraktami z pietruszki, pokrzywy lub borówki brusznicy. Żurawina wielkoowocowa zawiera związki mające działanie zakwaszające mocz oraz właściwości dezynfekujące i moczopędne, a ponadto grupę tanin, nazywanych proantocyjanidami (PAC), które posiadają zdolność zmiany kształtu chorobotwórczych bakterii oraz budowy ich ścian komórkowych, co utrudnia przyczepianie się E. coli do komórek nabłonka w drogach moczowych. Działanie żurawiny zostało potwierdzone badaniami naukowymi, m.in. w pracy fińskiego naukowca Tero Kontiokari z uniwersytetu w Oulu. W jego badaniu wzięło udział 150 młodych aktywnych seksualnie kobiet, które miały za sobą epizod zapalenia dolnych dróg moczowych spowodowany bakterią E. coli. Uczestniczki losowo zostały przydzielone do trzech grup. Pierwsza grupa przez sześć miesięcy piła codziennie 50 ml skoncentrowanego soku z żurawiny wielkoowocowej, druga 100 ml napoju zawierającego probiotyczne bakterie Lactobacillus GG, a trzecia była otwartą grupą kontrolną. Okazało się, że podczas badania epizod infekcji dolnych dróg moczowych pojawił się u 16% kobiet stosujących terapię żurawinową, u 39% w grupie z probiotykiem i 36% w grupie kontrolnej*.
8. Kiedy bezwzględnie trzeba iść do lekarza?
- Gdy jest to druga lub kolejna infekcja w stosunkowo niedługim czasie.
- Gdy poprawa nie nastąpi po 2–3 dniach samodzielnego leczenia.
- Gdy problemom z pęcherzem towarzyszy gorączka lub w moczu pojawi się krew.
- Gdy mamy nudności lub wymiotujemy.
- Gdy mimo picia dużej ilości płynów nie oddajemy moczu.
- Gdy pomimo stosowania leczenia domowego po trzech dniach nie następuje poprawa.
- Gdy jesteśmy w ciąży (zapalenie układu moczowego w ciąży może być niebezpieczne dla rozwijającego się płodu, wzrasta też prawdopodobieństwo porodu przedwczesnego).
Źródła:
- Kontionkari, T., Sundqvist, K., Nuutinen, M., Pokka, T., Koskela, M., Uhari, M. Randomised trial of cranberry-lingonberry juice and Lactobacillus GG drink for the prevention of urinary tract infections in women. BMJ. 2001 Jun 30; 322 (7302): 1571.
- Foxman B., Barlow R., D’Arcy H., Gillespie B., Sobel J.D. Urinary tract infection: self-reported incidence and associated costs. Ann. Epidemiol. 2000; 10: 509–515.