Prawdy i mity o diecie bezglutenowej

Prawdy i mity o diecie bezglutenowej

Dla milionów ludzi na świecie produkt bezglutenowy oznacza po prostu zdrowszy. Dlatego gluten eliminują nie tylko osoby chore na celiakię i uczuleni na to białko, ale też wszyscy ci, którzy liczą, że stosując dietę bezglutenową schudną, poprawią jakość snu, dodadzą sobie energii, pomogą w złagodzeniu dolegliwości gastrycznych i bólów głowy, czyli ogólnie mówiąc poczują się lepiej. Czy mają rację? Większość specjalistów – dietetyków i lekarzy – wątpi w zbawienną moc menu pozbawionego glutenu.

Co znajdziesz w tym artykule

1. Odstawienie glutenu bez wskazań medycznych jest szkodliwe

I TAK, I NIE. Tak, ponieważ większość lekarzy jest zdania, że dieta bezglutenowa stosowana przez osoby, które nie chorują ani na celiakię, ani nie mają alergii na gluten, powoduje niedobory składników odżywczych. Wykluczenie z diety produktów pełnoziarnistych, powoduje, że osoby unikające glutenu jedzą zbyt dużo ryżu i produktów kukurydzianych, w związku z czym narażają się na niedobory kwasu foliowego i żelaza. Mniej różnorodna dieta to również większe ryzyko koncentracji toksyn w jadłospisie. Na dodatek ten modny sposób odżywiania zdecydowanie bardziej drenuje kieszenie. Jeśli więc produkty z glutenem nie wywołują u nas żadnych niekorzystnych objawów, to samo usunięcie ich z diety nie będzie miało korzystnych skutków. Z drugiej strony – unikając glutenu, niewątpliwie można odżywiać się zdrowo. Jednak taka dieta, jak każda wykluczająca jakąś grupę produktów, podobnie jak np. wegetariańska czy wegańska, by była zdrowa wymaga większego zachodu i uwagi.

2. Czy dieta bezglutenowa jest sposobem na zrzucenie zbędnych kilogramów?

NIE. Dieta bezglutenowa sama w sobie nie jest metodą odchudzania. Jeśli odstawimy pszenne białe pieczywo i zastąpimy je gotowymi produktami bezglutenowymi, takimi jak chleb czy makaron, które zazwyczaj wyprodukowane są z mocno oczyszczonej mąki ryżowej i kukurydzianej, nie mamy szans na schudnięcie. Chudniemy wtedy, gdy przyswajamy mniej kalorii niż wydatkujemy – czyli jemy mniej lub mniej kaloryczne potrawy – a sam gluten nie ma z tym nic wspólnego. Osoby chore na celiakię na diecie bezglutenowej też czasami mają nadwagę. Mało tego, niektóre badania pokazują, że restrykcyjna dieta bezglutenowa sprzyja zespołowi metabolicznemu, czyli zwiększa ryzyko miażdżycy, nadciśnienia i cukrzycy typu 2. Być może związane jest to właśnie ze specyfiką gotowych produktów bezglutenowych, zawierających często tłuszcze piekarnicze, cukier i bezglutenową skrobię pszenną.

3. Gluten jest ogólnie niezdrowy, bo bardzo dużo osób cierpi na nieceliakalną i niealergiczną nadwrażliwość na gluten. Nic dziwnego więc, że tak wielu ludzi przechodzi na dietę bezglutenową

NIE. Gluten szkodzi jedynie osobom z celiakią i uczulonym. Pojęcie nieceliakalna i niealergiczna nadwrażliwość na gluten (tzw. non-celiac gluten sensitivity; NCGS) pojawiło się kilka lat temu, ale dziś raczej następuje naukowy odwrót od stosowania tego terminu. Dlaczego? Bo takie pojęcie to worek, do którego można wrzucić mnóstwo dolegliwości o różnych przyczynach, poczynając już od opóźnionej reakcji alergicznej do nadwrażliwości na inne składniki, które często towarzyszą produktom z glutenem. Autor eksperymentu naukowego, który był impulsem do ukucia terminu NCGS, Peter Gibson, sam doszedł do wniosku, że podczas badań nie wziął pod uwagę czynników zakłócających doświadczenie, czyli w tym przypadku innych składników produktów, które spożywali badani. Postanowił powtórzyć badanie, ale narzucił bardzo ostre restrykcje wykluczające zewnętrzne zakłócenia. Tym razem gluten został zrehabilitowany – okazało się, że nie miał wpływu na dolegliwości osób biorących udział w doświadczeniu.

4. Gluten często powoduje uczulenie

NIE. Choć to prawda, że alergia na produkty zbożowe jest drugim po uczuleniu na mleko rozpoznawanym rodzajem alergii pokarmowej, jednak w przypadku alergii najczęściej uczula tylko pszenica, a przyczyną alergii są zazwyczaj inne białka niż te powodujące celiakię. W celiakii natomiast wszystkie zboża zawierające białka glutenowe są niebezpieczne, choć warto z tej grupy wyłączyć owies, który ma inne proporcje białek niż pozostałe zboża i białek wywołujących celiakię zawiera śladowe ilości. Jeśli więc na żadnym etapie (od pola do produktu) owies nie został zanieczyszczony przez inne zboża glutenowe, to również osoby z celiakią mogą go spożywać. Produkty owsiane mają w takich przypadkach znak przekreślonego kłosa, co oznacza, że nie zawierają glutenu.

5. Wyeliminowanie glutenu łagodzi objawy zespołu jelita drażliwego

NIEKONIECZNIE. Źródłem dolegliwości mogą być różne składniki żywności, nie tylko gluten. Bardziej prawdopodobnym winowajcą są produkty zawierające tzw. FODMAP (fermentujące oligo-, di- i monosacharydy oraz poliole), czyli trudniej rozkładające się węglowodany. Do tej grupy zaliczają się nie tylko produkty pszenne i żytnie, ale też niektóre warzywa i owoce, część nabiału oraz rośliny strączkowe. Czasami szkodzą też składniki uznane powszechnie za zdrowe, np. inulina, która jest prebiotykiem i u zdrowych osób sprzyja zdrowiu jelit. Niektóre osoby są nadwrażliwe na substancje dodawane do wypieków – w takim przypadku szkodzi chleb lub ciasto, ale już nie makaron czy kasza bulgur. Dlatego mając dolegliwości wskazujące na nadwrażliwość pokarmową, lepiej nie zakładać w ciemno, że przyczyna tkwi w glutenie, tylko poradzić się specjalisty. Zwłaszcza, że w grupie osób, które uważają, że mają zespół jelita drażliwego częściej niż w pozostałej części populacji mamy do czynienia z niezdiagnozowaną celiakią.

6. Uprawiane dziś zboża na skutek selekcji uległy zmianie i zawierają więcej glutenu, stąd tyle przypadków złego samopoczucia po produktach zbożowych.

NIE. Zboża w ludzkiej diecie obecne są od tysięcy lat i nawet jeśli wraz z rozwojem rolnictwa nieco zmieniał się ich skład, to przybywało w nich raczej skrobi niż białka (gluten to mieszanka kilku białek). Stare odmiany pszenicy zawierają więcej białka niż te współczesne. Zmiany w składzie zbóż nie zachodziły też gwałtownie, dlatego mało prawdopodobne jest, żeby nagle w XXI wieku zboża zaczęły szkodzić na masową skalę. Możliwe, że wraz z odstawieniem glutenu osoby, które odczuwały wcześniej jakieś dolegliwości, zostały zmuszone do przyjrzenia się swojej diecie i zaczęły zdrowiej się odżywiać – dlatego lepiej się poczuły. Nie można też lekceważyć efektu placebo.

Nie ma żadnych wiarygodnych dowodów, że dieta bezglutenowa pomaga w zaburzeniach ze spektrum autyzmu, ADHD czy schizofrenii – jak uważa William Davis autor książki „Dieta bez pszenicy (tytuł oryginału „Wheat Belly”).

Źródła:

  1. Levinovitz A., Glutenowe kłamstwo. I inne mity o tym, co jemy.
  2. https://www.mp.pl/pacjent/endokrynologia/aktualnosci/200468,dieta-bezglutenowa-w-chorobie-hashimoto
Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.